📰 Partia Pracy i islamofobia: nadchodzi nowa forma cenzury?
Czy brytyjskie władze naprawdę chcą zakazać krytyki islamu? Wszystko wskazuje na to, że tak. Najnowszym przykładem jest utworzona przez Partię Pracy tajemnicza grupa robocza ds. nienawiści wobec muzułmanów. Jej celem ma być stworzenie oficjalnej definicji islamofobii – jednak niepokoi zarówno skład grupy, jak i brak przejrzystości całego procesu.
🕵️♂️ Grupa, którą kieruje były poseł torysów Dominic Grieve, działa w ukryciu. Jej rekomendacje dla ministrów mają pozostać niejawne, co łamie rządowy kodeks postępowania. Co więcej, członkowie grupy otwarcie sugerują, że jakakolwiek krytyka islamu powinna być traktowana jako przejaw nienawiści. To bezpośrednie zagrożenie dla wolności słowa.
📨 Konsultacje społeczne? Były. Ale tylko z nazwy. Ogłoszono je po cichu i dopiero po przecieku medialnym opinia publiczna się o nich dowiedziała. Opinie przeciwników cenzury – jak np. Christian Concern czy Council of Ex-Muslims of Britain – zostały całkowicie zignorowane.
📜 W tle powraca definicja islamofobii z 2018 roku, autorstwa parlamentarnej grupy APPG, według której islamofobia ma być „zakorzeniona w rasizmie” i uderzać w „muzułmańskość” – rzeczywistą lub domniemaną. Przyjęcie takiej definicji może otworzyć furtkę do karania osób krytykujących islam, nawet jeśli ich motywacje nie mają nic wspólnego z nienawiścią.
⚖️ A przecież obecne prawo – tzw. poprawka Waddingtona – wyraźnie chroni prawo do krytyki religii. Dopuszcza m.in. „antypatię, kpinę czy wyrażanie niechęci wobec religii lub jej praktyk”.
🚨 Nowa definicja islamofobii może więc de facto stworzyć współczesne prawo o bluźnierstwie, tylko że w nowym opakowaniu: walki z „mową nienawiści”. I to wszystko bez udziału obywateli, bez demokratycznych konsultacji, pod kontrolą niepowołanych do tego ciał.
Żrfódło: spiked-online.com
